Wstecz

Listy


W niemalże rok po e-mailu z nowinkami wciąż mam coś do powiedzenia na temat "żbikowych ciekawostek".

Otóż w przypływie geniuszu rozszyfrowalem zagadkę dwóch okładek do "Błękitnej serpentyny". Jak się okazało sprawa jest tyleż samo zabawna co zagadkowa. Przygotowując się niedawno do wywiadu z Grzegorzem Rosińskim obejrzałem sobie wszystkie jego komiksy jakie ma w kolekcji. Nie mogłem sobie darować ponownego zapytania Go o podwójną okładkę. Ułożyłem je obok siebie na biurku, przyjrzalem się przez chwilę i... olśniło mnie! Nowa okładka do drugiego wydania musiała powstać, bo gdyby do okładki w pierwszej wersji dodać biały pas z tytulem, to jedno z dwojga: albo tancerka zasłoniłaby pół tytułu, albo na odwrót - tytuł zakryłby tancerkę. Ot, i cała tajemnica.

Niestety, ku moje wielkiej rozpaczy, Grzegorz Rosiński z rozbrającą szczerością stwierdził, że nie pamięta szczegółów swojej tworczości sprzed trzydziestu lat. Ale dodał, że moja hipoteza jest bardzo prawdopodobna.

I to tyle. Wiecej ciekawostek, także żbikowych w moim artykule, który powinien ukazać się w grudniowym AQQ.

Arek

Powrót